Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
Bobek odszczeknął parę obraźliwych słów.
- Nie znasz się, mój psie, ani na higienie, ani na przyjemności - powiedział mu ojciec. - Ale że z istotami nierozsądnymi nie należy się liczyć, więc wykąpiemy cię, pomimo twego sprzeciwu - i ojciec wyszedł z wody.
Bobek natychmiast przewąchał jego zamiary i kilku giętkimi ruchami, które miały wyrażać jedynie najpoddańsze uczucia, oddalił się przecież od brzegu na przyzwoitą odległość.

- A ja na tę panienkę, doskonale biega.
- Na pewno ten pan złapie, bo ma dobrą metodę.
I nagle cała banda od słów przeszła do czynów. Rozbrzmiało powietrze wojennymi okrzykami - łapaj, trzymaj, niech pan broni tej placówki na prawo, na
Bobek odszczeknął parę obraźliwych słów. <br>- Nie znasz się, mój psie, ani na higienie, ani na przyjemności - powiedział mu ojciec. - Ale że z istotami nierozsądnymi nie należy się liczyć, więc wykąpiemy cię, pomimo twego sprzeciwu - i ojciec wyszedł z wody. <br>Bobek natychmiast przewąchał jego zamiary i kilku giętkimi ruchami, które miały wyrażać jedynie najpoddańsze uczucia, oddalił się przecież od brzegu na przyzwoitą odległość.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- A ja na tę panienkę, doskonale biega. <br>- Na pewno ten pan złapie, bo ma dobrą metodę. <br>I nagle cała banda od słów przeszła do czynów. Rozbrzmiało powietrze wojennymi okrzykami - łapaj, trzymaj, niech pan broni tej placówki na prawo, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego