Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
wiercić wzrokiem Rogulskiego w poszukiwaniu choćby najmniejszej szansy na zadymę. Rubin, gdy tylko odstawiał gitarę, był dzielnicowym kilerem i łatwiej go było zabić niż pobić. Kompan Rubina mógł się z nim czuć pewnie w każdym towarzystwie i w każdej sytuacji. No więc i Zygmunt nabrał animuszu, zagapił się z tępym wyrazem twarzy w kosmeciarza.
- O co chodzi? - zagadnął szorstko Rogulski.
Lecz nie! Nie tak szybko uzyskał odpowiedź. Subtelnie odczekana chwila była kulminacją takich spięć, po czym następowała flegmatyczna odpowiedź:
- Chodzi o to, żeby nie wpaść w błoto.
To było ulubione powiedzenie Rubina. Powiedzenie-legenda, wprawiające w osłupienie adwersarzy. Podziałało. Rogulski nie podjął
wiercić wzrokiem Rogulskiego w poszukiwaniu choćby najmniejszej szansy na zadymę. Rubin, gdy tylko odstawiał gitarę, był dzielnicowym kilerem i łatwiej go było zabić niż pobić. Kompan Rubina mógł się z nim czuć pewnie w każdym towarzystwie i w każdej sytuacji. No więc i Zygmunt nabrał animuszu, zagapił się z tępym wyrazem twarzy w kosmeciarza.<br>- O co chodzi? - zagadnął szorstko Rogulski.<br>Lecz nie! Nie tak szybko uzyskał odpowiedź. Subtelnie odczekana chwila była kulminacją takich spięć, po czym następowała flegmatyczna odpowiedź:<br>- Chodzi o to, żeby nie wpaść w błoto.<br>To było ulubione powiedzenie Rubina. Powiedzenie-legenda, wprawiające w osłupienie adwersarzy. Podziałało. Rogulski nie podjął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego