jeszcze większa, niż podczas papieskiego konklawe. Blokada informacyjna pełna. Pisałam o tym parę razy na łamach "GL". <br>Można powiedzieć, cóż ja, szeregowa dziennikarka z regionalnej gazety. Nie ta siła przebicia. Ale żeby resortowy minister miał podobne kłopoty?! <br>Marek Balicki, do którego też docierały informacje o dziwnym przebiegu konkursu, chciał sobie wyrobić na ten temat własne zdanie. Zwrócił się więc do prezesa NFZ-u Jerzego Millera o informacje na temat kryteriów wyboru kandydatów, przebiegu konkursu oraz ocen, jakie otrzymywali poszczególni kandydaci. Bo wiele decyzji personalnych związanych z obsadzaniem stanowisk szefów oddziałów NFZ-u budziło też jego wątpliwości. <br>Ale prezes Miller odmówił ujawnienia