Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
niesiony. I nie wie, czy to był ten pierwszy wypadek, czy inny". (Wiesława Kwiatkowska: "Grudniowa apokalipsa", Gdynia 1993 s. 97-99).
Teza o dwóch pochodach (bądź nawet kilku) pozwala rzeczywiście uporządkować i wyjaśnić wiele rozbieżności, ale posiada też słabe punkty.
Pomijam tu nawet kwestię, czy jest prawdopodobna psychologicznie, bo trudno wyrokować o prawdopodobieństwie 24 lata później, siedząc wygodnie w fotelu.
Choć jednak na ulicach Gdyni było tego dnia pełno ludzi, to nie znalazł się żaden świadek, który na własne oczy widział dwa pochody.
Ponadto na wszystkich zdjęciach (a robiło je wówczas niezależnie od siebie kilku fotografów) widać niewątpliwie tę samą sylwetkę
niesiony. I nie wie, czy to był ten pierwszy wypadek, czy inny". (Wiesława Kwiatkowska: "Grudniowa apokalipsa", Gdynia 1993 s. 97-99).<br>Teza o dwóch pochodach (bądź nawet kilku) pozwala rzeczywiście uporządkować i wyjaśnić wiele rozbieżności, ale posiada też słabe punkty.<br>Pomijam tu nawet kwestię, czy jest prawdopodobna psychologicznie, bo trudno wyrokować o prawdopodobieństwie 24 lata później, siedząc wygodnie w fotelu.<br>Choć jednak na ulicach Gdyni było tego dnia pełno ludzi, to nie znalazł się żaden świadek, który na własne oczy widział dwa pochody.<br>Ponadto na wszystkich zdjęciach (a robiło je wówczas niezależnie od siebie kilku fotografów) widać niewątpliwie tę samą sylwetkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego