niedalekiej okolicy wybudował sobie szałas i żalił się z goryczą:<br>- Proszę, Panie! Czyż nie miałem słuszności, gdym uciekał do Tarsis? Wiedziałem, że jesteś łaskawy, cierpliwy i wielkiego miłosierdzia. A teraz jak ja wyglądam! Proszę, odbierz duszę moją, bo mi lepiej umrzeć niż żyć.<br>Jahwe nie odpowiedział prorokowi, ale sprawił, że wyrosła ponad jego głową wysoka roślina, dynia, która osłaniała go od palących promieni słońca. Nazajutrz nakazał robactwu pogryźć korzenie dyni, tak że uschła i rozsypała się w proch. Jednocześnie zawiał od wschodu gorący, suchy wiatr, a słońce prażyło tak niemiłosiernie, że Jonasz omdlał z upału.<br>Ozwał się tedy Jahwe w te