na tablicy, wywieszonej w tak zwanej dyżurce, jej nazwisko wypisane zostało jako pierwsze, a zaraz potem na operację wyznaczona była właśnie Danuta W.<br>Tego dnia, według planu, operację miała mieć jeszcze jedna pacjentka. Jednak jej przypadek nie był aż taki pilny, dlatego jej miejsce zajął <q>"ostry wyrostek robaczkowy"</>. Był to wyrostek 24-letniej studentki, Agnieszki G. On to bowiem, jak się okazało jeszcze w karetce, wiozącej dziewczynę do szpitala, był powodem nasilających się dolegliwości. Poza tym na szczęście potrącenie przez samochód okazało się niezbyt groźne - "tylko" złamana ręka, kilka wielkich siniaków i rozcięta na czole głowa. <q>"Mogło być dużo gorzej, masz