najlepszą wiarą, odkładając nawet ten przepis na wierzch, żeby nie<br>zapomnieć, że mają upiec czy ugotować.<br> Podejrzewałem, że tak naprawdę to chyba nieważne jest dla niej, czy<br>coś upieką, czy ugotują, i nie mogłem tego w żaden sposób zrozumieć. A<br>jeszcze wyróżniała matka wujenkę Jadwinię z całej rodziny jakąś<br>opiekuńczą wyrozumiałością i zawsze brała ją w obronę, zwłaszcza przed<br>wujenką Martą, która nie lubiła wujenki Jadwini. Także słyszałem, jak<br>nieraz chwaliła wujenkę Jadwinię, chociaż niepotrzebnie, przed wujkiem<br>Stefanem:<br> - Dobrą dostałeś żonę, Stefan. Młode to, a z każdym by się sercem<br>podzieliła. Bądź i ty dla niej dobry.<br> A wujek Stefan, który