niektórzy wcale pisać nie umieją.<br>- Oni mają rządzić.<br>- Precz z takim rządem!<br>Prefekt policji zatelefonował, żeby Maciuś siedział w domu, bo jest awantura. A tymczasem puścił konną policję, która zaczęła rozpędzać tłum. Ci nie chcą się rozejść, zaczynają rzucać w policję, co kto miał: książki, śniadania. I już niektórzy zaczynają wyrywać kamienie z bruku ulicznego. Wtedy prefekt policji wszedł na balkon i krzyczy:<br> - Jeżeli nie pójdziecie, wezwę wojsko! A jak w wojsko kto rzuci kamieniem, to najprzód strzelą w powietrze, a jak nie pomoże, będą do was strzelać.<br>Nic nie pomogło, nawet się jeszcze bardziej rozzłościli; wyłamali drzwi i wtargnęli na