Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
ubrać się, a nawet coś przekąsić. Szliśmy teraz Szewską. Kłopotowski przystanął nagle przed wystawą wysypaną nasionami różnych gatunków. Minąłem go i zatrzymałem się przed gablotką ze znaczkami. Po chwili podszedł do mnie; serce zabiło mi mocno. Dotykał łokciem mego łokcia i przez chwilę pozostawałem pod przykrym wrażeniem, że mnie zaraz wyrżnie w szczękę. Ale widać był filatelistą, bo zaczął przyglądać się uważnie znaczkom. Odszedłem powoli, ze znudzoną miną, przeciąłem jezdnię i skryłem się za budką z gazetami. Po chwili ruszył znowu i już bez przygód, w bezpiecznej odległości odprowadziłem go do domu. Zaraz potem pobiegłem do małej kawiarenki na przedmieściu, gdzie
ubrać się, a nawet coś przekąsić. Szliśmy teraz Szewską. Kłopotowski przystanął nagle przed wystawą wysypaną nasionami różnych gatunków. Minąłem go i zatrzymałem się przed gablotką ze znaczkami. Po chwili podszedł do mnie; serce zabiło mi mocno. Dotykał łokciem mego łokcia i przez chwilę pozostawałem pod przykrym wrażeniem, że mnie zaraz wyrżnie w szczękę. Ale widać był filatelistą, bo zaczął przyglądać się uważnie znaczkom. Odszedłem powoli, ze znudzoną miną, przeciąłem jezdnię i skryłem się za budką z gazetami. Po chwili ruszył znowu i już bez przygód, w bezpiecznej odległości odprowadziłem go do domu. Zaraz potem pobiegłem do małej kawiarenki na przedmieściu, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego