go aresztować.<br>- No, dobrze, ale co będzie z fortecą i tą fabryką armat?<br>- Ach, głupstwo - uśmiechnął się szef szpiegów. - Fortecę i fabrykę wysadzi się w powietrze. Właśnie przyjechałem w tej sprawie do waszej królewskiej mości, żeby otrzymać pozwolenie.<br> <page nr=146> Maciuś zbladł.<br>- Jakże to? Przecież nie ma wojny. Co innego podczas wojny wysadzać w powietrze nieprzyjacielskie prochownie, ale tak: niby zapraszać z wizytą do siebie, niby nic nie wiedzieć, co on robi, i wyrządzać mu taką szkodę.<br>- Ja rozumiem - mówił dalej szef szpiegów. - Wasza królewska mość myśli, że to jest nieszlachetne, nieładne. Jeżeli wasza królewska mość nie pozwoli, ja tego nie zrobię. Ale