Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
tamtego czasu słowo "dyfteryt" nabrało dla Marty zapachu kwietnia. Kwiecień zaś smaku nieszczęścia...
Kiedy Władyś przyjeżdżał, Marta mogła robić, co chciała. Zajęcia jej toczyły się dalej ustalonym trybem, ale luki między nimi wypełniała oszałamiająca swoboda. Dochodziło nawet do tego, że Marta wymykała się - nie zauważona - do koleżanek, wracała z gardłem wyschniętym ze strachu i zastawała tę samą ciszę, tę samą obojętność w swoim pokoju, co i przed wyjściem.
Całe życie domu skupiało się wtedy w salonie. Róża grała, śpiewała. Władyś akompaniował jej, słychać było ich głosy - ciepłe, doskonałe zestrojone, pełne treści. Drzwi od salonu pozostawały zamknięte, a gdy Róża stawała w
tamtego czasu słowo "dyfteryt" nabrało dla Marty zapachu kwietnia. Kwiecień zaś smaku nieszczęścia... <br>Kiedy Władyś przyjeżdżał, Marta mogła robić, co chciała. Zajęcia jej toczyły się dalej ustalonym trybem, ale luki między nimi wypełniała oszałamiająca swoboda. Dochodziło nawet do tego, że Marta wymykała się - nie zauważona - do koleżanek, wracała z gardłem wyschniętym ze strachu i zastawała tę samą ciszę, tę samą obojętność w swoim pokoju, co i przed wyjściem. <br>Całe życie domu skupiało się wtedy w salonie. Róża grała, śpiewała. Władyś akompaniował jej, słychać było ich głosy - ciepłe, doskonałe zestrojone, pełne treści. Drzwi od salonu pozostawały zamknięte, a gdy Róża stawała w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego