dzieci księstwa w myśl przekonania, że pielęgnacja przyrody należy do szlachetnych zajęć dworskich. Rytm życia wyznaczany był przez porządek dobowy, a pierwszy wierszyk młodej Marii, sławiący wioskę, opiewał zarówno beztroskę sielskiego bytowania, jak i przyjemności oraz pożytki wynikające z respektowania praw natury („Gdy się zorza pokazuje, każdy z chaty wyskakuje…"). Owe wiejskie ludycje łączyły się często z zabawą w literaturę i teatr, udziałem w „f^etes champ^etres", w „żywych obrazach", w reprezentacyjnych spotkaniach, w szlichtadach. Szkoła literacka Marii dostarczyła w tym okresie ważnych dla przyszłego profilu pisarskiego inspiracji, sprowadzających się przede wszystkim do pełnej akceptacji gessnerowskich