Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
i przebojowy... i ułożył wtedy świetny slalom.
Był świetnym trenerem, bardzo wnikliwym obserwatorem kunsztu narciarskiego swoich podopiecznych, niezwykle wymagającym i krytycznym zarazem, mimo to bardzo bliskim zawodnikom i zawodniczkom. Był też człowiekiem niezwykle ambitnym i wyznawał zasadę "cokolwiek robię w życiu, chcę to robić najlepiej" - to nie wymaga komentarza. Tę wysoko postawioną wobec siebie samego poprzeczkę starał się realizować i pokonywać jak tylko mógł najlepiej. Swoją przyszłą żonę, góralkę - Zofię Wawrytko poznał także dzięki nartom i górom. Poznaliśmy się w schronisku na Ornaku, gdzie Tomek wraz z trenerami Orlewiczem i Lipowskim prowadził kurs instruktorski - wspomina pani Zofia. Ślub odbył się w 1954
i przebojowy... i ułożył wtedy świetny slalom.<br>Był świetnym trenerem, bardzo wnikliwym obserwatorem kunsztu narciarskiego swoich podopiecznych, niezwykle wymagającym i krytycznym zarazem, mimo to bardzo bliskim zawodnikom i zawodniczkom. Był też człowiekiem niezwykle ambitnym i wyznawał zasadę "cokolwiek robię w życiu, chcę to robić najlepiej" - to nie wymaga komentarza. Tę wysoko postawioną wobec siebie samego poprzeczkę starał się realizować i pokonywać jak tylko mógł najlepiej. Swoją przyszłą żonę, góralkę - Zofię Wawrytko poznał także dzięki nartom i górom. Poznaliśmy się w schronisku na Ornaku, gdzie Tomek wraz z trenerami Orlewiczem i Lipowskim prowadził kurs instruktorski - wspomina pani Zofia. Ślub odbył się w 1954
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego