i chudego portfela, a mama potulnie kiwnęła <br>głową. Skończyły swoje zawiłe wyliczania po godzinie <br>wnioskiem, że pieniędzy starczy teoretycznie do każdego <br>pierwszego. Mają ogród, mięsa nie lubią obie, od pani <br>Doroty kupią po niższej niż w sklepach cenie mleko, <br>ser, jaja... "A sukienek - Dominika pewnym ruchem ręki <br>przecięła powietrze na wysokości nosa, poziomo - mam <br>dotąd". Mama zaprotestowała. Dominika zaczęła <br>ją licytować; mama uparła się, poszły na kompromis: <br>niektóre stroiki mamy zmienią właścicielkę, <br>a coś nowego, niezbędnego, może uda się kupić.<br>I odtąd żyły szczęśliwie. I długo. Same...<br>Bo tata nie dawał znaku życia. Nie pisał, nie przyjeżdżał, <br>nic.<br>W szkole ułożyło