Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
może właśnie dlatego po chwili milczenia dodała: - Chyba nigdy nie istniał naprawdę...
Iw chciała zapytać, czy jest to pytanie, czy po prostu stwierdzenie, ale nie wydało się jej to aż tak ważne, aby prosić o dodatkowe wyjaśnienia.
Tego samego dnia, wieczorem, Julia oddała służącej swoje stare, lecz nadal, jej zdaniem, wystrzałowe kapelusze i oświadczyła, że odtąd nosić będzie wyłącznie chustkę jak normalne kobiety z polskiej wsi. Wyciągnęła też starą suknię balową i pantofelki, i schowała je w inne miejsce...
- Sprzedam, jak tylko skończy się ta cholerna wojna!
Wszystkie szminki, lakiery do paznokci, tusze do rzęs po prostu oddała Iw. Pozostawiła tylko
może właśnie dlatego po chwili milczenia dodała: - Chyba nigdy nie istniał naprawdę...<br> Iw chciała zapytać, czy jest to pytanie, czy po prostu stwierdzenie, ale nie wydało się jej to aż tak ważne, aby prosić o dodatkowe wyjaśnienia.<br> Tego samego dnia, wieczorem, Julia oddała służącej swoje stare, lecz nadal, jej zdaniem, wystrzałowe kapelusze i oświadczyła, że odtąd nosić będzie wyłącznie chustkę jak normalne kobiety z polskiej wsi. Wyciągnęła też starą suknię balową i pantofelki, i schowała je w inne miejsce...<br> - Sprzedam, jak tylko skończy się ta cholerna wojna!<br> Wszystkie szminki, lakiery do paznokci, tusze do rzęs po prostu oddała Iw. Pozostawiła tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego