coś pytał i wskazywał palcem na trzymaną w ręku kopertę. Każdy z nich jednak tylko wzruszał ramionami. Zniechęcony takim przyjęciem, krzyknął:<br>- Pilne zlecenie dla Paluszka Buchalterii od samego Radcy!<br>Igiełka drgnął i pot mu wystąpił na czoło. Postanowił, że musi się z sali wydostać jak najszybciej. Wstał i zaczął próbować wysunąć się niepostrzeżenie, co oczywiście zwróciło uwagę obecnych, a przede wszystkim samego gońca, który znając przepisy dyskrecji, od razu wywnioskował, że ujawniony wreszcie Paluszek chce zobaczyć się z nim sam na sam, w osobnym pomieszczeniu. Skierował się przeto ku wyjściu, gestami dając do zrozumienia, że pierwszeństwo należy się dygnitarzowi, którego wywołał. Igiełka