solo? Chorał solo i katakumbowy dub głęboko pod dnem rzeki. Słowa musiały brzmieć obco dla wszystkich obecnych, choć zapewne nie słuchano ich po raz pierwszy.<br><br>(<gap>)<br><br>Rozumiał co czwarte słowo. W jego angielskim gimnazjum z internatem łaciny uczono jedynie przez szacunek dla tradycji. Zaciągnął się po raz kolejny, czując, jak błyskawicznie wysycha mu w ustach, a w piersi rusza szybkobieżna winda, unosząc go w chmurę chorału:<br><br>(<gap>)<br><br>- Amen! Masz i pal, bracie...<br>- (<gap>) - zapytał, rozglądając się, i rozkaszlał spazmatycznie.<br>- Siądź mi przy boku prawym - gdzieś tuż obok odbełkotał basowo Bozia, a potem na powrót rozjęczały się dwie gitary, zagrzechotały pogięte talerze perkusji, zapulsował ten