Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 3 (33) marzec
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
z afgańskiej czy pakistańskiej dziczy. I prawie każdy kto chciał, zostawał nim. CIA właściwie w tym nie przeszkadzała. Pracując dla nich, obserwowałem z bliska islamskich bojowników, przede wszystkim tych, którzy walczyli w Afganistanie. W latach 80. służby amerykańskie oficjalnie odgrywały w konflikcie afgańskim jedynie rolę dostawców broni dla Pakistańczyków, którzy wysyłali ją dalej, w ręce Afgańczyków. Gdy w lutym 1989 roku wojna sowiecko-afgańska dobiegła końca, zainteresowanie Amerykanów tym regionem świata minęło nieomal w jednej chwili. Rezydenci CIA mieli słaby kontakt z mudżahedinami w Pakistanie, nie mówiąc już o Afganistanie. A nie mieli wręcz żadnego kontaktu z ludźmi pokroju bin Ladena
z afgańskiej czy pakistańskiej dziczy. I prawie każdy kto chciał, zostawał nim. CIA właściwie w tym nie przeszkadzała. Pracując dla nich, obserwowałem z bliska islamskich bojowników, przede wszystkim tych, którzy walczyli w Afganistanie. W latach 80. służby amerykańskie oficjalnie odgrywały w konflikcie afgańskim jedynie rolę dostawców broni dla Pakistańczyków, którzy wysyłali ją dalej, w ręce Afgańczyków. Gdy w lutym 1989 roku wojna sowiecko-afgańska dobiegła końca, zainteresowanie Amerykanów tym regionem świata minęło nieomal w jednej chwili. Rezydenci CIA mieli słaby kontakt z mudżahedinami w Pakistanie, nie mówiąc już o Afganistanie. A nie mieli wręcz żadnego kontaktu z ludźmi pokroju bin Ladena
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego