kończą swoich związków z górami tylko dlatego, że nie mogą już wyjść do Dolinki za Mnichem lub wspiąć się na Zamarłą Turnię. Widać, że do końca życia te góry są im bliskie, że za nimi tęsknią. Potrafią o tych górach pięknie mówić, pisać, bo teraz przeważnie piszą, kiedy już nie wytężają się na boulderingu i podciąganiu. Jest okazja, żeby wspominać tych, którzy odeszli i te czasy, kiedy myśmy ostro działali. Dzisiaj dla młodych ludzi te przejścia nic nie znaczą, ale trzeba pamiętać, jakie były czasy, inny sprzęt, inna bariera psychologiczna. To, że seniorzy potrafią śledzić działalność młodych ludzi i cieszyć się