rozbrzmiewa przez cały dzień kusząc do dłuższych wędrówek. Koledzy strzelają, trafiają czasami nawet, a ja ...? Bywa, że strzelają coś z ambony, na której siedziałem poprzedniego dnia, zdarza się, że zawierają kilkuletnie znajomości z bykami nazywając je po imieniu. Mają szczęście? A może to po prostu umiejętność podchodzenia, może trzeba więcej wytrwałości przy zasiadce? Nie wiem!<br> Czas płynie nieubłaganie szybko, rykowisko się kończy, mam coraz mniej szans na spotkanie zwierza. Jednak pewnego dnia ...<br> Wyszedłem jeszcze w zupełnych ciemnościach, czyste, rozgwieżdżone niebo wróżyło piękny ranek. Postanowiłem podchodzić, chociaż przy takiej pogodzie każdy krok słychać na znaczną odległość. Trudno, jeżeli nawet nic nie zobaczę