Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
napisem "Bracia Pakulscy".
- Et, jest o czym mówić; pan Roullot wszystkim musi zawsze dokuczać, już taki to człowiek.
- Nie, nie, ja tylko tak żartowałem. Niech pan opowie coś o Podolu, to bardzo ciekawe - krzyczy Roullot, a gdy pan Wildermayer odwraca się po dzbanek z kawą, wykrzywia się za nim i wywala język. Rzeczywiście ten Roullot robi się coraz gorszy, a bracia Krupscy nie mają na niego na pewno dobrego wpływu.


Ach, jakżeż czuję się dobrze i swobodnie. Przez chwilę nie pamiętam o niczym. O Suzanne i lepkiej smole. O przeraźliwym i niesłychanym fakcie zredukowania cielesnego rozmachu do granic budynku szkolnego z
napisem "Bracia Pakulscy".<br>- Et, jest o czym mówić; pan Roullot wszystkim musi zawsze dokuczać, już taki to człowiek.<br>- Nie, nie, ja tylko tak żartowałem. Niech pan opowie coś o Podolu, to bardzo ciekawe - krzyczy &lt;page nr=138&gt; Roullot, a gdy pan Wildermayer odwraca się po dzbanek z kawą, wykrzywia się za nim i wywala język. Rzeczywiście ten Roullot robi się coraz gorszy, a bracia Krupscy nie mają na niego na pewno dobrego wpływu.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Ach, jakżeż czuję się dobrze i swobodnie. Przez chwilę nie pamiętam o niczym. O Suzanne i lepkiej smole. O przeraźliwym i niesłychanym fakcie zredukowania cielesnego rozmachu do granic budynku szkolnego z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego