nie chcą słuchać? <br>- Obojętność, a właściwie nieskrywana nieufność tych ludzi wydawała się wtedy najtrudniejszą przeszkodą. Słowa, obietnice, zaklęcia niewiele znaczą w takich sprawach. Trzeba udowodnić, każdemu z osobna, że trenerowi nie mniej niż matce i ojcu zależy aby dzieciak był zdrowy, miał dobre stopnie. W klubie pokpiwano trochę, że na wywiadówki chodzę częściej niż rodzice. Wiedziałem jednak, że to jedyny sposób. Po roku już się nie zdarzało, aby ktoś na propozycję przyjęcia dziecka do sekcji odpowiadał - nie. Pierwsza bitwa była wygrana.<br>Wiedziałem jak wiele od wyniku tej bitwy może zależeć. Sam przecież zacząłem pływać dlatego, że ojciec bokser, zapaśnik i ciężarowiec