Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
Czechowicz nigdy prawie nie zaglądał", ani Roman Rosiak, gdy twierdzi, iż "był on niemal codziennym gościem". Ani jedno ani drugie. Po prostu zaglądał dość często. Nie musiał windować się na drugie piętro - po schodach chodzić nie lubił. Przecież było lato, drzwi od balkonu stale otwarte, wystarczyło zawołać z ulicy.
Czechowicz wywierał bardzo duży wpływ, jako poeta i człowiek, na Domińskim i Piętaku, chociaż z czasem, gdy nieco podrośli i opierzyli się, potrafili zdobyć się na stosunek krytyczny do mistrza. Po Michalskim w owym czasie wszelkie wpływy ześlizgiwały się, żył własnym, bardzo trudnym i bolesnym życiem wewnętrznym, i ta izolacja zapewne przyspieszyła
Czechowicz nigdy prawie nie zaglądał", ani Roman Rosiak, gdy twierdzi, iż "był on niemal codziennym gościem". Ani jedno ani drugie. Po prostu zaglądał dość często. Nie musiał windować się na drugie piętro - po schodach chodzić nie lubił. Przecież było lato, drzwi od balkonu stale otwarte, wystarczyło zawołać z ulicy.<br>Czechowicz wywierał bardzo duży wpływ, jako poeta i człowiek, na Domińskim i Piętaku, chociaż z czasem, gdy nieco podrośli i opierzyli się, potrafili zdobyć się na stosunek krytyczny do mistrza. Po Michalskim w owym czasie wszelkie wpływy ześlizgiwały się, żył własnym, bardzo trudnym i bolesnym życiem wewnętrznym, i ta izolacja zapewne przyspieszyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego