Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
się mówi o duszy, a każdemu wydaje się ona czymś
niematerialnym.
Tymczasem pamiętam pot ich animy, pot duszy, perspirację, jeśli
mamy być eleganccy.
Jest to rzecz, o której nikt prócz nas nie ma pojęcia.
Przy tym łączyła mnie z nimi jeszcze jedna tajemnica, której
lepiej nie dotykać, a cóż dopiero wywlekać na jaw pod błahym pozorem
zaspokojenia własnej ciekawości co do natury tego urazu, który
zwichrował mi rękę.
Nie wolno było dalej w to wnikać.
Zwłaszcza że pod jednym względem nie miałem wątpliwości - wszak
to moje wyznanie naprowadziło myszkujące we mnie igły na właściwy
trop.
Chwała Bogu, starczyło mi odwagi.
Wówczas
się mówi o duszy, a każdemu wydaje się ona czymś<br>niematerialnym.<br> Tymczasem pamiętam pot ich animy, pot duszy, perspirację, jeśli<br>mamy być eleganccy.<br> Jest to rzecz, o której nikt prócz nas nie ma pojęcia.<br> Przy tym łączyła mnie z nimi jeszcze jedna tajemnica, której<br>lepiej nie dotykać, a cóż dopiero wywlekać na jaw pod błahym pozorem<br>zaspokojenia własnej ciekawości co do natury tego urazu, który<br>zwichrował mi rękę.<br> Nie wolno było dalej w to wnikać.<br> Zwłaszcza że pod jednym względem nie miałem wątpliwości - wszak<br>to moje wyznanie naprowadziło myszkujące we mnie igły na właściwy<br>trop.<br> Chwała Bogu, starczyło mi odwagi.<br> Wówczas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego