Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o lekarzu,o ogrodzie,o kwiatach
Rok powstania: 2000
Tytuł: Rozmowa o lekarzu,o ogrodzie,o kwiatach
Rok powstania: 2000
To po co tak ciężko pracować?
W tym roku te bruzdki wszystkie i wszystkie pod sznurek...
Bruzdki?
Tak. To się zapadło, tutaj to był w ogóle taki lej i ciągle się zapada, bo tutaj źle zrobili, bo tu kolektor idzie, źle zrobili, wie, pani tu się zapadało, dwie, dwie takie wywrotki przywieźli, tego, tego piachu tutaj, ale strasznie się te płyty, o to kupiłam, widzi pani, miałam taki świerk, srebrny, te to takie równy już z domkiem, dziesięć tych wykopali, okręcili ładnie folią i zabrali, tu zrobiłam, ale już złamany mam już, pękło mi to, tutaj mi, przeszły te konwalie, to
W tym roku te bruzdki wszystkie i wszystkie pod sznurek...
Bruzdki?
Tak. To się zapadło, tutaj to był w ogóle taki lej i ciągle się zapada, bo tutaj źle zrobili, bo tu kolektor idzie, źle zrobili, wie, pani tu się zapadało, dwie, dwie takie wywrotki przywieźli, tego, tego piachu tutaj, ale strasznie się te płyty, o to kupiłam, widzi pani, miałam taki świerk, srebrny, te to takie równy już z domkiem, dziesięć tych wykopali, okręcili ładnie folią i zabrali, tu zrobiłam, ale już złamany mam już, pękło mi to, tutaj mi, przeszły te konwalie, to
To po co tak ciężko pracować?</><br><gap> <who4>W tym roku te bruzdki wszystkie i wszystkie pod sznurek</>...<br><who2>Bruzdki?</><br><who4>Tak. To się zapadło, tutaj to był w ogóle taki lej i ciągle się zapada, bo tutaj źle zrobili, bo tu kolektor idzie, źle zrobili, wie, pani tu się zapadało, dwie, dwie takie wywrotki przywieźli, tego, tego piachu tutaj, ale strasznie się te płyty, o to kupiłam, widzi pani, miałam taki świerk, srebrny, te to takie <gap> równy już z domkiem, dziesięć tych wykopali, okręcili ładnie folią i zabrali, tu zrobiłam, ale już złamany mam już, pękło mi to, tutaj mi, przeszły te konwalie, to
