Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
chyba lepiej nie przypominać staruszkowi dawnych dobrych czasów...


- Przyprowadziłem pani córki - rzekł złowieszczo woźny.
- Och, widzę, ach, dziękuję panu serdecznie! - Gabriela odwlekała spodziewany cios.
- Czy pani wie, gdzie one były?! - huknął groźnie pan Jankowiak.
Gabrysia skapitulowała, bo jej krew uderzyła do głowy, po czym nagle z niej odpłynęła.
- Nie wiem... - wyznała bezradnie, spodziewając się najgorszego i czując, że pan Jankowiak już ją uznał za osobę niepoważną, wyrodną matkę i w ogóle monstrum. A tak ją mile wczoraj pochwalił za wychowanie dzieci! Rzuciła rozpaczliwe spojrzenie na Pyzę i Tygryska. Zareagowały po swojemu: Pyza uczciwie się zaczerwieniła i spuściła głowę, Tygrysek zaś odpowiedział
chyba lepiej nie przypominać staruszkowi dawnych dobrych czasów...<br><br>&lt;page nr=84&gt;<br>- Przyprowadziłem pani córki - rzekł złowieszczo woźny.<br>- Och, widzę, ach, dziękuję panu serdecznie! - Gabriela odwlekała spodziewany cios.<br>- Czy pani wie, gdzie one były?! - huknął groźnie pan Jankowiak.<br>Gabrysia skapitulowała, bo jej krew uderzyła do głowy, po czym nagle z niej odpłynęła.<br>- Nie wiem... - wyznała bezradnie, spodziewając się najgorszego i czując, że pan Jankowiak już ją uznał za osobę niepoważną, wyrodną matkę i w ogóle monstrum. A tak ją mile wczoraj pochwalił za wychowanie dzieci! Rzuciła rozpaczliwe spojrzenie na Pyzę i Tygryska. Zareagowały po swojemu: Pyza uczciwie się zaczerwieniła i spuściła głowę, Tygrysek zaś odpowiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego