Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
niczego nie podejrzewając, weszła do domu i zanim udała się do swego pokoju, który znajdował się obok sypialni Bultonów, przesiedziała kilkanaście minut w kuchni, gdzie przyrządziła sobie i zjadła lekką kolację. Trochę ją zdziwiło, że matka nie sprawdza, jak czyniła to zwykle, co robi, nie wypytuje, gdzie była i nie wyzywa jej, co też miała w zwyczaju, od "suk" i "wywłok". Cieszyła się nawet, że ma chwilę spokoju, jadła w milczeniu i przeglądała gazetę. Weszła na chwilę do salonu, by popatrzeć na telewizję, ale rozmyśliła się i poszła do siebie na górę.
Nie zapalała w salonie górnego światła, toteż nie zauważyła
niczego nie podejrzewając, weszła do domu i zanim udała się do swego pokoju, który znajdował się obok sypialni Bultonów, przesiedziała kilkanaście minut w kuchni, gdzie przyrządziła sobie i zjadła lekką kolację. Trochę ją zdziwiło, że matka nie sprawdza, jak czyniła to zwykle, co robi, nie wypytuje, gdzie była i nie wyzywa jej, co też miała w zwyczaju, od &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"suk"&lt;/&gt;&lt;/&gt; i &lt;q&gt;&lt;transl&gt;"wywłok"&lt;/&gt;&lt;/&gt;. Cieszyła się nawet, że ma chwilę spokoju, jadła w milczeniu i przeglądała gazetę. Weszła na chwilę do salonu, by popatrzeć na telewizję, ale rozmyśliła się i poszła do siebie na górę.<br>Nie zapalała w salonie górnego światła, toteż nie zauważyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego