Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
przyklejony i ma wpisany numer. Można zajrzeć i sprawdzić.
- Nie jestem kontrolerem - rzekł upominająco. - Dla mnie to nie jest dokument. - I zmienił nagle ton na urzędowo-rzeczowy: - W jakim celu byliście na terenie placówki?
"Ach, a więc o to mu chodzi!" Poczułem zdenerwowanie. Bo jak to wytłumaczyć?
- Czyżby wstęp był wzbroniony? - udałem naiwnego.
- Czy mówię, że jest wzbroniony? Pytam o cel wizyty. Tu nie ma konsulatu.
- No to co z tego, że nie ma?
- To że nie chodzi wam raczej o uzyskanie wizy. A w takim razie o co?
- Czy trzeba się z tego tłumaczyć?
- Skoro was o to pytam...
Pojąłem
przyklejony i ma wpisany numer. Można zajrzeć i sprawdzić.<br>- Nie jestem kontrolerem - rzekł upominająco. - Dla mnie to nie jest dokument. - I zmienił nagle ton na urzędowo-rzeczowy: - W jakim celu byliście na terenie placówki?<br>"Ach, a więc o to mu chodzi!" Poczułem zdenerwowanie. Bo jak to wytłumaczyć?<br>- Czyżby wstęp był wzbroniony? - udałem naiwnego.<br>- Czy mówię, że jest wzbroniony? Pytam o cel wizyty. Tu nie ma konsulatu.<br>- No to co z tego, że nie ma?<br>- To że nie chodzi wam raczej o uzyskanie wizy. A w takim razie o co?<br>- Czy trzeba się z tego tłumaczyć?<br>- Skoro was o to pytam...<br>Pojąłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego