Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
jest wrogiem, to wracaj do Armerii, wolna droga! Tam twoi przyjaciele już ze strykiem czekają!
- Nie krzycz.
- To nie stój niby kół. Pomóż mi wsadzić Jaskra na wałacha.
- Ocaliłaś nasze konie? Płotkę też?
- On ocalił - ruchem głowy wskazała na Cahira. - Jazda, w drogę.

Przeprawili się przez Inę. Jechali prawym brzegiem, wzdłuż rzeki, przez płytkie łachy, przez łozy i starorzecza, przez łęgi i mokradła rozbrzmiewające rechotem żab, kwakaniem niewidocznych kaczek i cyranek. Dzień eksplodował czerwonym słońcem, oślepiająco zalśnił na porośniętych grążelem taflach jeziorek, a oni skręcili ku miejscu, gdzie jedna z licznych odnóg Iny wpadała do Jarugi. Teraz jechali przez mroczne, ponure
jest wrogiem, to wracaj do Armerii, wolna droga! Tam twoi przyjaciele już ze strykiem czekają! <br> - Nie krzycz.<br> - To nie stój niby kół. Pomóż mi wsadzić Jaskra na wałacha. <br>- Ocaliłaś nasze konie? Płotkę też?<br> - On ocalił - ruchem głowy wskazała na Cahira. - Jazda, w drogę.<br> <br>Przeprawili się przez Inę. Jechali prawym brzegiem, wzdłuż rzeki, przez płytkie łachy, przez łozy i starorzecza, przez łęgi i mokradła rozbrzmiewające rechotem żab, kwakaniem niewidocznych kaczek i cyranek. Dzień eksplodował czerwonym słońcem, oślepiająco zalśnił na porośniętych grążelem taflach jeziorek, a oni skręcili ku miejscu, gdzie jedna z licznych odnóg Iny wpadała do Jarugi. Teraz jechali przez mroczne, ponure
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego