Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
Kairze - a na pewno zostaniemy tam dłużej niż kilka dni - to przed nami będzie już jedynie podróż morska, bo ze stolicy Egiptu do Port Saidu to już taki dłuższy spacer - niespełna dwieście kilometrów w linii prostej - ale jaką marszrutę nam wyznaczą władze, nie wiadomo, może do Suezu, a stamtąd koleją wzdłuż kanału i dalej, aż do wybrzeża Morza Śródziemnego...
i pan profesor pokazywał nam to na mapie, gdy skupiliśmy się wszyscy wokół niego, i wodziliśmy wzrokiem za ruchami jego ołówka: te miniaturowe palemki znaczyły oazy, ciągłe i przerywane linie rzeki stałe i okresowe, a trójkąty - piramidy... a wreszcie zaostrzony grafit zatrzymał
Kairze - a na pewno zostaniemy tam dłużej niż kilka dni - to przed nami będzie już jedynie podróż morska, bo ze stolicy Egiptu do Port Saidu to już taki dłuższy spacer - niespełna dwieście kilometrów w linii prostej - ale jaką marszrutę nam wyznaczą władze, nie wiadomo, może do Suezu, a stamtąd koleją wzdłuż kanału i dalej, aż do wybrzeża Morza Śródziemnego...<br>i pan profesor pokazywał nam to na mapie, gdy skupiliśmy się wszyscy wokół niego, i wodziliśmy wzrokiem za ruchami jego ołówka: te miniaturowe palemki znaczyły oazy, ciągłe i przerywane linie rzeki stałe i okresowe, a trójkąty - piramidy... a wreszcie zaostrzony grafit zatrzymał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego