w dół. Kojarzy ci się to z huśtawką. Przypominasz sobie uczucia, jakich doznawałeś na huśtawce. Przełykasz ślinę i masz ochotę znaleźć się na wzgórzu, z którego można by zobaczyć całą okolicę. Lasy, pola i domy. Ciemniejąca kreska horyzontu. Na myśl, że mógłbyś leżeć w trawie o źdźbłach ostrych i ciemnozielonych, wzdrygasz się. Wyobrażasz sobie nieokreślony, sielski pejzaż, taki, jaki widywałeś na obrazkach prymitywistów i na filmach rysunkowych. Miękka trawa, pastelowe barwy. Rozczulasz się i rozczulenie wzmaga się jeszcze, gdy pomyślisz o zachowaniu się twego rozmówcy po nabyciu rękawiczek. Będzie zadowolony. Uświadamiasz sobie, że oceniasz lokatora tego pokoju, którym sam jesteś, jako