Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: W kraju niewiernych
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2000
Klepsydra: siódma minuta.
Llameth wyszedł z ostatniej Bramy, podkuśtykał do ogniska.
- Ile? - spytał.
- Siedem i jakieś pięć sekund.
- To daje iloraz bliski pięciu. Dość szybki świat. Nawet z poprawką na przejścia.
Zwalił się na kamień obok.
Piętnaście sekund, jakie odliczał w każdym sąsiednim świecie, po podzieleniu dawało w efekcie średnią względnego tempa upływu czasu. Oczywiście była to metoda prymitywna i zawodna, cały ciąg bowiem mógł posiadać chronopatyczną skazę - niemniej zwykle, jak mnie zapewniano, zdawało egzamin.
Llameth odszukał wzrokiem Santanę i Arianne; wyszczerzył krzywe resztki zębów.
- To dopiero, kurwa, jest para.
- Mhm?
- Oni naprawdę są małżeństwem.
- Poza Irrehaare?
- No mówię. A tutaj
Klepsydra: siódma minuta.<br>Llameth wyszedł z ostatniej Bramy, podkuśtykał do ogniska.<br>- Ile? - spytał.<br>- Siedem i jakieś pięć sekund.<br>- To daje iloraz bliski pięciu. Dość szybki świat. Nawet z poprawką na przejścia.<br>Zwalił się na kamień obok.<br>Piętnaście sekund, jakie odliczał w każdym sąsiednim świecie, po podzieleniu dawało w efekcie średnią względnego tempa upływu czasu. Oczywiście była to metoda prymitywna i zawodna, cały ciąg bowiem mógł posiadać chronopatyczną skazę - niemniej zwykle, jak mnie zapewniano, zdawało egzamin.<br>Llameth odszukał wzrokiem Santanę i Arianne; wyszczerzył krzywe resztki zębów.<br>- To dopiero, kurwa, jest para.<br>- Mhm?<br>- Oni naprawdę są małżeństwem.<br>- Poza Irrehaare?<br>- No mówię. A tutaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego