Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 02.27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
nieszczęściu. Za swą twórczość literacką otrzymał kilka nagród i... ponad 100 milionów zł honorarium od firmy wydawniczej.
Jednak tuż po wyjściu na wolność zginął w wypadku samochodowym.
Dobrym znajomym Najmrodzkiego jest pan Andrzej (nazwiska nie ujawnia), mieszkaniec jednego z większych śląskich miast, dawniej stały bywalec aresztów i zakładów karnych, dziś wzorowy obywatel, właściciel własnej firmy.
- Jako wielokrotny recydywista nie zasługiwałem na akt łaski, ale prośbę napisałem. Sam bez niczyjej pomocy. Odpowiedź przyszła po sześciu miesiącach. Ostatni wyrok brzmiał 7 lat. Było się więc z czego cieszyć. Postanowiłem zacząć całe życie od nowa - wspomina.
Andrzej już w areszcie działał dla kultury i
nieszczęściu. Za swą twórczość literacką otrzymał kilka nagród i... ponad 100 milionów zł honorarium od firmy wydawniczej.<br>Jednak tuż po wyjściu na wolność zginął w wypadku samochodowym.<br>Dobrym znajomym Najmrodzkiego jest pan Andrzej (nazwiska nie ujawnia), mieszkaniec jednego z większych śląskich miast, dawniej stały bywalec aresztów i zakładów karnych, dziś wzorowy obywatel, właściciel własnej firmy.<br>- Jako wielokrotny recydywista nie zasługiwałem na akt łaski, ale prośbę napisałem. Sam bez niczyjej pomocy. Odpowiedź przyszła po sześciu miesiącach. Ostatni wyrok brzmiał 7 lat. Było się więc z czego cieszyć. Postanowiłem zacząć całe życie od nowa - wspomina.<br>Andrzej już w areszcie działał dla kultury i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego