Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
trafił do aresztu, miał jej grozić "prysznicem", co w więziennym żargonie oznacza właśnie oblanie kwasem.
Cecylia Raudzis niczego nie zauważyła. Niczego się nie spodziewała. - Nikt z naszej rodziny nie prowadził wielkich interesów, nie było powodu, żebyśmy się kogokolwiek obawiali. Wszyscy byliśmy na państwowych posadach, czego i kogo mieliśmy się bać? - wzrusza ramionami.
Od lat pracowała w wojewódzkim urzędzie pocztowym, kontrolowała podległe urzędowi placówki terenowe. Lubiła swoją pracę, śmiała się, że praca ją lubi, nie wyobrażała sobie bez niej życia.
13 lutego 1995 roku zamierzała wejść do opolskiego biura tylko na chwilę, w planach miała wizytację poczty w Brzeziu. Pamięta, że dzień
trafił do aresztu, miał jej grozić "prysznicem", co w więziennym żargonie oznacza właśnie oblanie kwasem. <br>Cecylia Raudzis niczego nie zauważyła. Niczego się nie spodziewała. - Nikt z naszej rodziny nie prowadził wielkich interesów, nie było powodu, żebyśmy się kogokolwiek obawiali. Wszyscy byliśmy na państwowych posadach, czego i kogo mieliśmy się bać? - wzrusza ramionami. <br>Od lat pracowała w wojewódzkim urzędzie pocztowym, kontrolowała podległe urzędowi placówki terenowe. Lubiła swoją pracę, śmiała się, że praca ją lubi, nie wyobrażała sobie bez niej życia. <br> 13 lutego 1995 roku zamierzała wejść do opolskiego biura tylko na chwilę, w planach miała wizytację poczty w Brzeziu. Pamięta, że dzień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego