Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
dzień po dniu. Czasami mam wątpliwości, ale wiem, że muszę pisać o tym dalej, że nie ma w życiu nic ważniejszego niż prawda. Z drugiej strony chciałbym także przekazać swoją radość, zadowolenie z życia. Myślę wtedy - może to, co robię jest zbyt poważne? Ale wystarczy spotkać jedną osobę, która ze wzruszeniem dziękuje i mówi, że to, co robimy jest ważne. Wtedy wiem, że nie mogę jej zawieść i nagle zacząć tworzyć muzyki tylko dla zabawy.
COSMO: Piotrze, po co ci to wszystko? Mógłbyś uwić sobie gniazdko, zacząć robić coś, co przyniosłoby jakieś pieniądze i martwić się tylko o koniec własnego nosa
dzień po dniu. Czasami mam wątpliwości, ale wiem, że muszę pisać o tym dalej, że nie ma w życiu nic ważniejszego niż prawda. Z drugiej strony chciałbym także przekazać swoją radość, zadowolenie z życia. Myślę wtedy - może to, co robię jest zbyt poważne? Ale wystarczy spotkać jedną osobę, która ze wzruszeniem dziękuje i mówi, że to, co robimy jest ważne. Wtedy wiem, że nie mogę jej zawieść i nagle zacząć tworzyć muzyki tylko dla zabawy.<br>COSMO: Piotrze, po co ci to wszystko? Mógłbyś uwić sobie gniazdko, zacząć robić coś, co przyniosłoby jakieś pieniądze i martwić się tylko o koniec własnego nosa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego