cywilów. Przyjechali, aby szybko zrobić wiele, wiele pieniędzy. Obojętne jak, byle szybko. Wiadomo, Hongkong to pierwszorzędne miejsce dla drugorzędnych ludzi. Czasem jednak śmierć przychodziła wcześniej niż bogactwo. Wielki interes stawał się ostatnim.<br> Oto cmentarz biedoty. Zapobiegliwość przypomina o upale. Zwłoki nie mogą czekać. Groby kopie się więc na zapas, świeżo wzruszona ziemia znaczy doły, czekające na dostawy ze szpitala. Potem kilka ruchów łopaty i ludzie, którzy na dżonkach rodzili się, żyli, cierpieli, kochali i pracowali - kołysani odwiecznym ruchem morza - nagle znajdują zupełny spokój i ciszę. Ustaje kołysanie, ustaje życie.<br> Zejdźmy teraz w dół ku przystani promów. Zanim wejdziemy na statek łączący