Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pewności siebie, nawet jak się właśnie ugina pod ciężarem problemów nie do udźwignięcia. Głos mu przestaje drżeć. Oko błyszczy. Plecy się prostują, głowa podnosi do góry, a krok nabiera sprężystości. Masz poczucie, że cały świat należy do ciebie, uda ci się wszystko osiągnąć, a ty jesteś niezniszczalna(y) i wieczna(y). W końcu mężczyźni też robią wszystko, co w ich mocy, aby taki stan osiągnąć, uwielbiają czuć się lepiej, młodziej i bardziej atrakcyjnie. Noszą wąsy, kupują wciąż większe samochody, próbują mieć wciąż młodsze kochanki. Spośród tych metod kobiecy makijaż doprawdy jest najmniej szkodliwy. Poza tym największym estetą świata była nie Narcyza
pewności siebie, nawet jak się właśnie ugina pod ciężarem problemów nie do udźwignięcia. Głos mu przestaje drżeć. Oko błyszczy. Plecy się prostują, głowa podnosi do góry, a krok nabiera sprężystości. Masz poczucie, że cały świat należy do ciebie, uda ci się wszystko osiągnąć, a ty jesteś niezniszczalna(y) i wieczna(y). W końcu mężczyźni też robią wszystko, co w ich mocy, aby taki stan osiągnąć, uwielbiają czuć się lepiej, młodziej i bardziej atrakcyjnie. Noszą wąsy, kupują wciąż większe samochody, próbują mieć wciąż młodsze kochanki. Spośród tych metod kobiecy makijaż doprawdy jest najmniej szkodliwy. Poza tym największym estetą świata była nie Narcyza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego