Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
dzieckiem. Perez nie widział co robi. Krępa postać przesłaniała wszystko i zdawało mu się, że cały jego świat teraz - to te plecy doktora, za którymi kryło się życie - albo śmierć. Doktor odwrócił się.
- Hombre de Dios, nie stój tak, weź żonę; zanieś do łóżka i daj jej coś mocnego.
- Ale... y la nena?
- Żyje. Idź zrób, co ci mówię.
Owłosiona ręka lekarza spoczęła na ramieniu Pereza. Była tak ciężka, że prawie się pod nią ugiął. Spróbował podnieść żonę z ziemi. Taka drobna, taka mała - a jednak ledwo doniósł ją do łóżka. Za chwilę znów stał przed doktorem.
- Posłuchaj, Perez. Niech się
dzieckiem. Perez nie widział co robi. Krępa postać przesłaniała wszystko i zdawało mu się, że cały jego świat teraz - to te plecy doktora, za którymi kryło się życie - albo śmierć. Doktor odwrócił się.<br>- Hombre de Dios, nie stój tak, weź żonę; zanieś do łóżka i daj jej coś mocnego.<br>- Ale... y la nena?<br>- Żyje. Idź zrób, co ci mówię.<br>Owłosiona ręka lekarza spoczęła na ramieniu Pereza. Była tak ciężka, że prawie się pod nią ugiął. Spróbował podnieść żonę z ziemi. Taka drobna, taka mała - a jednak ledwo doniósł ją do łóżka. Za chwilę znów stał przed doktorem.<br>- Posłuchaj, Perez. Niech się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego