te potrawy, świece, choinka, wszystko takie u was przedwojenne.<br>Jassmont westchnął: - Masz rację, kochana, już to wszystko mówiłaś, usiądź, o, najlepiej na tym miejscu, dobrze? - mimo woli te słowa zabrzmiały nieprzyjemnie.<br>Róża usiadła i spłoszyła się.<br>- Czy będzie ktoś jeszcze? - zapytał Jassmont.<br>- Nie, tylko my - półgłosem odpowiedział Konstanty i spojrzał z ukosa na Różę.<br>- W takim razie nie ma co, zaczynajmy - ponagliła Róża.<br>Stefa poprowadziła modlitwę, powtarzali o pół słowa za nią, starając się dobitnie wypowiedzieć każdą głoskę. Gdy skończyli, zgodnie odchrząknęli i usiedli. Stefa poszła do kuchni po potrawy. <br><br>- Będziemy mogli iść bezpiecznie na pasterkę, na dzisiaj Niemcy zawiesili godzinę