mieści - kontynuuje zarzuty <br>babka - żeby panny do chłopców listy pisały. <br>Na randki się umawiały. Czy ja kiedykolwiek napisałam <br>list do twojego dziadka, jak byłam dziewczyną? Do kogokolwiek, <br>nawet do... - babka milknie na długą chwilę. - Tak <br>bez ceremonii, bez odrobiny wstydu! - wybucha. Zapomina o zamyśleniu <br>i jakiejś swojej dawnej ważnej sprawie, złość <br>jest silniejsza.<br>- Moja matka, świeć Panie nad jej duszą - głos <br>łagodnieje ku uldze Dominiki - jeszcze dwa miesiące <br>po ślubie mówiła mężowi "proszę pana". <br>Takie kiedyś panny były. A jak ojciec, twój <br>pradziadek, przyniósł jej pierścionek z miasta, narzeczoną <br>już wtedy ją nazywał, nie wzięła, wstydziła <br>się, aż w ziemię butem