wieczór po "Wiadomościach" próbuje zakochanym Krakowa wcisnąć zwiędnięte kwiatki. Pani Kwiaciarka, siwiutka, szczuplutka, przestraszona, zna cztery języki i ludzką naturę. Jest ujmująca i bezwzględna.<br><br> - Piętnaście złotych - liczy sobie za przedwczorajszy bukiet fiołków. Wie, że zakochani nie odmawiają. Pojawi się więc w Zwisie co wieczór. Nachalna, skuteczna, przemiła.<br><br> - Nie ma pani złotówki na zbyciu? - zapyta. - Gdyby pani przypadkiem miała, mogłabym wymienić te niewielkie drobne na całe pięćdziesiąt złotych...<br><br>Szajbus miał kiedyś w Krakowie, jak sam twierdzi - mieście samych szajbusów - wielu konkurentów. Konkurował z nim Beefheart, człowiek, który równie głośno jak Szajbus wrzeszczał, prowadził dyskurs filozoficzny z diabłem i aniołem, by w końcu