w tak wielkim stopniu, że nie znajduję idei niczego większego od niej; tak, że przede wszystkim dzięki niej poznaję, iż jestem w pewnej mierze na obraz i podobieństwo Boga stworzony".<br>Wniknijmy nieco głębiej w przytoczone fragmenty. Zapytajmy: czymże jest sama w sobie owa wolność decyzji, która mi odsłania moje pokrewieństwo z Bogiem?<br>Na początku "definicji" pojawia się słówko: "mogę". Jest ono - moim zdaniem - słowem kluczowym. Kartezjusz waha się, gdy ma bliżej określić to, co mogę, ale samo "mogę" jest wprowadzone bez żadnych widocznych oporów. Świadomość wolności jest ściśle zespolona ze świadomością "mogę". "Mogę" jest jednak co najmniej dwuznaczne. Raz może ono oznaczać