Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
nieustającą obecność. Inna sprawa, że sporo miał tej krzątaniny. Nigdy
bym nie przypuszczał, że kościół, kiedy ucichną w nim wszystkie
nabożeństwa, staje się gospodarstwem. Gdzieś nawet znika jego
tajemniczość i trzeba zwyczajnie pozamiatać, postrzepywać, poustawiać,
powycierać wszystkie te figury świętych, święte twarze na obrazach,
ławki, konfesjonały, świeczniki i także ołtarz z Bogiem, a bez żadnego
namaszczenia.
Mimo że zajęty tą gospodarską krzątaniną, wciąż jednak pilnie zerkał
w moją stronę, czy siedzę na swoim miejscu, jak mi przykazał. A gdy
choćby poruszyłem się, co prawda stare ławki za najmniejszym
poruszeniem się przeraźliwie skrzypiały, od razu wbijał we mnie karcący
wzrok.
Przyzwyczaiłem się jednak
nieustającą obecność. Inna sprawa, że sporo miał tej krzątaniny. Nigdy<br>bym nie przypuszczał, że kościół, kiedy ucichną w nim wszystkie<br>nabożeństwa, staje się gospodarstwem. Gdzieś nawet znika jego<br>tajemniczość i trzeba zwyczajnie pozamiatać, postrzepywać, poustawiać,<br>powycierać wszystkie te figury świętych, święte twarze na obrazach,<br>ławki, konfesjonały, świeczniki i także ołtarz z Bogiem, a bez żadnego<br>namaszczenia.<br> Mimo że zajęty tą gospodarską krzątaniną, wciąż jednak pilnie zerkał<br>w moją stronę, czy siedzę na swoim miejscu, jak mi przykazał. A gdy<br>choćby poruszyłem się, co prawda stare ławki za najmniejszym<br>poruszeniem się przeraźliwie skrzypiały, od razu wbijał we mnie karcący<br>wzrok.<br> Przyzwyczaiłem się jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego