Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
żona akcyźnika, pani Stankiewiczowa, zacna i bogobojna kobieta...
- Ale on mały jeszcze, przelęknie się, biedny - rozpłakała się jawnie pani Linsrumowa.
- Trzeba księdza poprosić, pani kochana. Czwarty tydzień chłopiec leży. Już tylko skóra i kości zostały. I ojciec jego, świętej pamięci, młodo umarł, kto wie, co może być jutro. Lepiej zawsze z Bogiem, kochana pani.
- Taki on był zawsze inny. Trzy lata miał, bywało, w sukieneczce jeszcze chodził, przybiegał, bywało, do mnie, rączki kładł na kolana i pytał: "A po co człowiek żyje? A gdzie się słońce w nocy podziewa? A dlaczego Pan Jezus odszedł od ludzi?" Serce to u niego ze szczerego
żona akcyźnika, pani Stankiewiczowa, zacna i bogobojna kobieta...<br>- Ale on mały jeszcze, przelęknie się, biedny - rozpłakała się jawnie pani Linsrumowa.<br>- Trzeba księdza poprosić, pani kochana. Czwarty tydzień chłopiec leży. Już tylko skóra i kości zostały. I ojciec jego, świętej pamięci, młodo umarł, kto wie, co może być jutro. Lepiej zawsze z Bogiem, kochana pani.<br>- Taki on był zawsze inny. Trzy lata miał, bywało, w sukieneczce jeszcze chodził, przybiegał, bywało, do mnie, rączki kładł na kolana i pytał: "A po co człowiek żyje? A gdzie się słońce w nocy podziewa? A dlaczego Pan Jezus odszedł od ludzi?" Serce to u niego ze szczerego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego