Janpolu", nie przypuszczając, że tym razem wprawi właściciela hurtowni w prawdziwy popłoch.<br><br><tit>Tajemnica "Janpolu"</><br><br>Jan B., współwłaściciel hurtowni (obok Hieronima C., który przebywał akurat za granicą), tak gwałtownie i stanowczo zaprzeczał, jakoby widział kiedykolwiek Marzenę K., że podkomisarzowi wydało się to dziwne i podejrzane. Tym bardziej, że wcześniej od barmana z "Pod Jelenia" dowiedział się, że dziewczyna była tu kilka razy w towarzystwie Jacka P. i innych pracowników hurtowni. Był zwyczaj, że podczas przerwy na drugie śniadanie, która wypadała pomiędzy dwunastą a w pół do pierwszej, pracownicy "Janpolu" wpadali do baru na małą przekąskę i kufel piwa.<br><q>- Ze dwa albo trzy razy