peronie nie było ani fotografów, ani dziennikarzy.<br>Dlatego, zapisawszy pilnie oświadczenie sekretarza, pobiegli zadepeszować do swych redakcyj wiadomość o ważnej konferencji politycznej przedstawicieli trzech mocarstw. Następnie powrócili co tchu czatować na małomównych dyplomatów.<br>Przez całe rano obaj dyplomaci pozostawali w swych apartamentach. Kazali sobie tam podać śniadanie. które obaj spożyli z apetytem. O godzinie czwartej po południu reporter, przebrany za lokaja, zauważył, że premier angielski osobiście udał się do W.C., gdzie pozostawał przez czas dłuższy, po czym wrócił do swego gabinetu <page nr=283>.<br>Dopiero około godziny szóstej wieczór, ku uciesze wszystkich reporterów, wartujących cierpliwie za portierami, premier francuski w towarzystwie sekretarza opuścił swe