Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Już go do nas wiozą razem z oświadczeniem. Zatrzymali go, bo to wygląda na oszustwo.
Po kilku minutach wprowadzono do pokoju szczupłego mężczyznę w przydymionych okularach i ciemnym golfie. Kapitan nagle przypomniał sobie opowiadanie Skwarskiego. Facet pasował do tego, jak ulał. Posadził go naprzeciwko, porucznik przysunął krzesełko i usiadł trochę z boku.
- Więc dobrze - powiedział patrząc na kartkę podaną mu przez milicjanta, który przyprowadził niespodziewanego gościa. - Panie Sułek, może nam pan wyjaśni, o co chodzi w tej całej sprawie.
- To proste, proszę pana - odpowiedział tamten spokojnie. - Usiłowałem to już wytłumaczyć, ale nikt nie chciał zrozumieć.
Kapitan czytał tymczasem dokument, który miał przed
Już go do nas wiozą razem z oświadczeniem. Zatrzymali go, bo to wygląda na oszustwo.<br>Po kilku minutach wprowadzono do pokoju szczupłego mężczyznę w przydymionych okularach i ciemnym golfie. Kapitan nagle przypomniał sobie opowiadanie Skwarskiego. Facet pasował do tego, jak ulał. Posadził go naprzeciwko, porucznik przysunął krzesełko i usiadł trochę z boku.<br>- Więc dobrze - powiedział patrząc na kartkę podaną mu przez milicjanta, który przyprowadził niespodziewanego gościa. - Panie Sułek, może nam pan wyjaśni, o co chodzi w tej całej sprawie.<br>- To proste, proszę pana - odpowiedział tamten spokojnie. - Usiłowałem to już wytłumaczyć, ale nikt nie chciał zrozumieć.<br>Kapitan czytał tymczasem dokument, który miał przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego