Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Dolina Issy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1955
ucho, żeby poczuć natychmiast szarpnięcie. Na noc zastawiał popouszczanki i jedną popuszczankę dał Tomaszowi. Zaraz koło wędziska przywiązane były leszczynowe widełki, na nich nawinięta linka, którą wsadzało się w rozszczepienie i dalej, na jej wolnym kawałku, podwójny hak. Mały okuń najlepiej nadaje się na przynętę, bo kiedy hak założy mu z boku, rozcinając nożykiem skórę, potrafi chodzić całą noc, inne rybki nie są tak żywuszcze, za prędko umierają. Zasługa zdarzenia przypaść powinna Akulonisowi, który wybrał miejsce i wędkę zarzucił. Tomasz nie mógł spać zerwał się wcześnie i zbiegł do rzeki, kiedy stała jeszcze mgła świtu. Nad różowością gładziny, gdzie kłębił się opar
ucho, żeby poczuć natychmiast szarpnięcie. Na noc zastawiał <orig>popouszczanki</> i jedną <orig>popuszczankę</> dał Tomaszowi. Zaraz koło wędziska przywiązane były leszczynowe widełki, na nich nawinięta linka, którą wsadzało się w rozszczepienie i dalej, na jej wolnym kawałku, podwójny hak. Mały <orig>okuń</> najlepiej nadaje się na przynętę, bo kiedy hak założy mu z boku, rozcinając nożykiem skórę, potrafi chodzić całą noc, inne rybki nie są tak <dialect>żywuszcze</>, za prędko umierają. Zasługa zdarzenia przypaść powinna Akulonisowi, który wybrał miejsce i wędkę zarzucił. Tomasz nie mógł spać zerwał się wcześnie i zbiegł do rzeki, kiedy stała jeszcze mgła świtu. Nad różowością gładziny, gdzie kłębił się opar
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego