Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
za łokieć. - Czego się boisz?
- Os. Już mnie kiedyś ugryzła. Spuchłam wtedy jak bania wyjaśniła dziewczynka.
Korytarz miał dwa załomy i zaraz znaleźliśmy. się na widnej platformie pierwszego piętra. Wyżej już schodów nie było. W' suficie czerniał ciemny otwór, do którego można było wejść tylko po drabinie, która stała nieco z boku, oparta o ścianę.
Na platformie znajdowało się ogromne okno bez szyb. Właśnie tędy wpadały z dworu osy i niknęły w czarnym otworze. Ich gniazdo mieściło się więc o piętro wyżej.
- No co? Wchodzimy tam? - zapytała Zenobia.
Chłopcy przystawili drabinę do otworu i zaczęli piąć się po spróchniałych szczeblach.
- Nie wejdę
za łokieć. - Czego się boisz?<br>- Os. Już mnie kiedyś ugryzła. Spuchłam wtedy jak bania wyjaśniła dziewczynka.<br>Korytarz miał dwa załomy i zaraz znaleźliśmy. się na widnej platformie pierwszego piętra. Wyżej już schodów nie było. W' suficie czerniał ciemny otwór, do którego można było wejść tylko po drabinie, która stała nieco z boku, oparta o ścianę.<br>Na platformie znajdowało się ogromne okno bez szyb. Właśnie tędy wpadały z dworu osy i niknęły w czarnym otworze. Ich gniazdo mieściło się więc o piętro wyżej.<br>- No co? Wchodzimy tam? - zapytała Zenobia.<br>Chłopcy przystawili drabinę do otworu i zaczęli piąć się po spróchniałych szczeblach.<br>- Nie wejdę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego