Cóż to, u licha?<br><br>Myśliwiec leciał w samym ogonie podejrzanej zjawy, więc by przyjrzeć jej się lepiej, odszedł nieco w bok. Wtedy w oczach mu pociemniało: samolot miał na boku żółte, poziome pasy i miał czarny krzyż. Krzyż. To Messerschmitt 109!!<br><br>Zumbach aż się zjeżył, aż przygarbił. Nieco z góry, z boku, bez odkładania poprawki, rzygnął w przeciwnika gęstą serią. Na tę odległość pociski pruły jak ostry topór. Z Messerschmitta poleciały tylko żałosne wióry, a część jednego skrzydła zupełnie odpadła. Buchając dymem, samolot zwalił się w dół i zanim zginął w chmurach, był cały w płomieniu.<br><br>Zumbach odprowadzał go błyszczącym wzrokiem.<br><br>- Czary